niedziela, 29 sierpnia 2010

3. Czemu Gruzja jest bezpiecznym krajem do podróżowania?



Bo jest, sprawdziłam.

Oczywiście moje uwagi dotyczą lata tego roku, nie jestem w stanie przewidzieć rozwoju sytuacji na wielonarodowym i porywczym Zakaukaziu. W dniu, kiedy zaczynam pisać tę relację Rosja i Armenia podpisują w Erywaniu protokół o przedłużeniu do r. 2044 działalności rosyjskiej bazy wojskowej w Armenii…

Gruzini, których spotkałam podróżując nie nosili przy sobie broni (podobno już Szewardnadze zakazał deputowanym wnoszenia jej do parlamentu), nie byli również w żaden sposób agresywni. Spotkane osoby czasem sprawiały wrażenie zimnych i niedostępnych, jednak każda prośba o pomoc powodowała wybuch zainteresowania i chęci pomocy (więcej w punkcie: Ludzie).

W każdym miejscu, gdzie byłam, czułam się bezpiecznie, spacerowaliśmy późnym wieczorem i nikt nas nie zaczepiał. Oczywiście warto zachować pewne zasady ostrożności w podróży - woreczek z pieniędzmi na szyi, tudzież w ubraniu, a w kieszeni tylko drobne, paszport dobrze schowany w torebce, a w bagażu dodatkowo jego kopia. Nie bałam się również o aparat fotograficzny noszony po prostu w torbie lub w ręku (no bardziej może o pył i wilgoć, polecam najtańszy filtr uv na obiektyw). Jeżeli chodzi o mój telefon komórkowy, to śmiały się zeń nawet gruzińskie dzieci, chyba czas wymienić na lepszy.

W hostelu w Tbilisi pewien Hiszpan opowiedział, że stracił torbę, pieniądze i dokumenty, kiedy udał się do nocnego klubu i ktoś mu czegoś dosypał do piwa, bo obudził się na ulicy. Szczególnie żałował utraty parasola,  ale podszedł do tego z typowo południową beztroską. My nie chodziliśmy do nocnych klubów, w restauracjach piwo podawano nam w butelkach i dodatkowo szklanki.

Różne słyszeliśmy opinie nt. obecnego prezydenta Gruzji, ale z pewnością jego zasługą jest zlikwidowanie korupcji w policji. Na ulicach sporo policjantów i ochrony, są też w metrze, w muzeach i innych miejscach publicznych. Nie zauważyłam, żeby nosili przy sobie broń, nie zaczepiali nas, zaczepieni przez nas chętnie udzielali informacji. Widać, że Saakaszwili dba o policjantów - schludnie umundurowani, jeżdżą dobrymi autami (chyba nawet lepszymi niż polscy), komisariaty, które widziałam,  to odnowione budynki.

Rozmawiałam z kilkoma Gruzinami nt. fenomenu zlikwidowania korupcji przez Saakaszwilego - tajemnica tkwi chyba w wysokich karach, niewielkim rozmiarze państwa i w antysiatce korupcyjnej (wszyscy kontrolują wszystkich i każdy się boi brać). Nikt nas na dodatkowe opłaty nie naciągał.

1 komentarz:

  1. Praca w policji to obecnie dla Gruzinów prestiż. Dlatego też raczej nie przyjmują łapówek i lepiej nie próbować wręczyć takowej, bo można pogorszyć tylko swoją sytuację. W przeciwieństwie do naszych służb są naprawdę bardzo pomocni, zaś "czepiają się" tylko wtedy, gdy popełni się naprawdę poważniejsze wykroczenie.

    OdpowiedzUsuń